Balet wydaje się być dla mnie jedną z najbardziej wymagających form sztuki. Dzieło Krzysztofa Pastora w dwóch aktach, zostało przedstawione na deskach Teatru Wielkiego Opery Narodowej w Warszawie. Jak zawsze, frekwencja dopisała.
Rolę młodego rycerza, Tristana, odegrał Paweł Koncewoj. Jego piękną, jasnowłosą księżniczkę zagrała niezwykle doświadczona i utalentowana Ukrainka, Aleksandra Liashenko, która w "Annie Kareninie" zagrała Kitty. Trwający dwie godziny pokaz umiejętności, symboliczne przedstawienie o miłości przypadkowej, acz ogromnej, w żadnym momencie nie nużył. Trzymająca w napięciu muzyka, którą słyszeliśmy za sprawą Orkiestry Opery Narodowej w pełni komponowała się czy to z choreografią, czy nawet scenografią, którą przygotowała Katarzyna Nesteruk. Kostiumami zajął się Maciej Zień. Były one lekkie i zwiewne, a także charakterystyczne. Łatwo można było dostrzec, że na scenie pojawiają się rodzice Tristana jako duchy.
Koneserów sztuki pewnie nie muszę zachęcać, ale wszystkim pozostałym, naprawdę polecam. Balet jest sztuką wyrafinowaną, najwyższych lotów. Dla kogoś, kto nie interesuje się tą formą sztuki na co dzień, wartości przedstawienia mogą nie być zbyt wyraźne, co więcej, pisanie o tym może sprawiać trudności. Stąd właśnie moja recenzja taka krótka.
Zdjęcia autorstwa Ewa Krasuckiej. Materiały prasowe Teatru Wielkiego Opery Narodowej