Piątek 8 grudnia 1995 roku. Paryż. Jean-Dominique wybrał się do mieszkania swojej żony i dzieci, z którymi już nie mieszkał. Zabrał syna na przejażdżkę samochodową. Po kilkunastu minutach podróży Jean czuje się coraz gorzej. W pewnym momencie zatrzymuje samochód i mdleje. Teofil, jego syn, biegnie po pomoc do najbliższego domku. Krew Jean'a dostaje się do mózgu.
Dziennikarz obudził się miesiąc po wypadku. Dotychczasowy redaktor Elle, który czerpał z życia garściami, znajduje się w szpitalu w Berck. Nie może się poruszać, nie może mówić, nie może jeść. Widzi wszystko, czuje i ma świadomość. Nie rozumie, dlaczego znajduje się w tym miejscu. Dopiero po jakimś czasie dowiaduje się, co się z nim dzieje. Dowiaduje się, że zapadł w syndrom zamknięcia (ang. locked in syndrome). Bardzo poważny i rzadki przypadek.
Jean potrafi mrugać tylko powieką lewego oka, costaje się jego sposobem komunikacji z innymi. Claude Mendibil, według Bauby'ego najcierpliwsza kobieta pod słońcem, opracowała elementarny system "ESA...". Kolejność liter w tym "alfabecie" uwarunkowana jest częstotliwością ich wypowiadania w języku francuskim, co ułatwia i przyśpiesza komunikację. Sposób jest prosty. Claude czyta powoli "ESA..." patrząc w oczy (a właściwie oko, bo drugie, prawe, zaszyto, ponieważ ciało dziennikarza nie wydziela śluzu nawilżającego soczewkę) Jeana. Ten z kolei, mruga okiem na odpowiedniej literze. Tak w wyniku żmudnej pracy powstają wyrazy, zdania i strony książki, w której autor opowiada o niezwykłym życiu w zamknięciu. Jego pamięć i wyobraźnia są takie same jak przed wypadkiem, zatem Bauby wspomina cudowne chwile swojego życia, docenia jego piękno zarówno przed feralnym dniem jak i teraz, kiedy wszystko jest inne, kiedy wszystko ma większą wartość. Kiedy wyprawa na plażę jest cudownym przeżyciem. Oprócz wspomnień, Bauby marzy o lepszym życiu, pragnie, aby jego dzieci wyrosły na mądrych ludzi. Gdy jest głodny wyobraża sobie wykwintne dania. W myślach podróżuje i rozmawia z ludźmi. Gdy niezdarny lekarz wyłączył mu telewizor w trakcie meczu, przeklina go w myślach. Tak z miesiąca na miesiąc, przy ogromnej pomocy ochotników, głównie wspomnianej Claude, którzy zapisują "słowa" Jeana, przybywają kolejne zapisane strony.
- Jest to głęboko poruszający zapis refleksji człowieka nagle odciętego od życia, który odchodzi powoli, lecz nieuchronnie. Przewartościowuje to, co przeżył, docenia to, co stracił, czujnie bada tętno swojej zamierającej pamięci - powiedziała o książce Magda Rozmarynowska, recenzentka "Gazety Wyborczej". Z kolei Małgorzata Baranowska z "Tygodnika Powszechnego" tak oto zrecenzowała powieść: - Wśród tej przerażającej przygody uwięzienia w ciele nagle - wraz z autorem - orientujemy się, że "ja", osobowość, rzeczywistość życia to coś pozacielesnego, że jej ciągłością jest pamięć i wyobraźnia.
Spisanie każdego mrugnięcia zajęło Jean'owi i Claude 14 miesięcy. Bauby zmarł 3 dni przed ukazaniem się powieści (12 marca 1997 roku), która okazała się światowym bestsellerem. W Polsce powieść pojawiła się na początku tego roku.
Recenzja ukazała się również w serwisie wiadomości24.pl
Książka może nie jest rewelacyjna, ale daje do myślenia.
OdpowiedzUsuń