niedziela, 7 października 2007

Amatorszczyzna w Ostrowcu

W Ostrowcu Św. bardzo często można usłyszeć: „w tym mieście nie ma koncertów!”. Co można poradzić tym, którzy uwielbiają chodzić na koncerty, jednak ich poziom w Ostrowcu nie zachęca do udziału w nich?

W naszym mieście są jedynie dwa kluby, w których czasem odbywają się "koncerty" o ile można tak nazwać amatorskie granie, nieznanych zespołów, dla 30 fanów muzyki rockowej, w tym tylko 10 tańczących pogo, cisnących się w pomieszczeniu 2x2. Tak było na koncercie Bruno Schulz..

Mój „staż koncertowy” nie jest imponujący z racji wieku, jednak kilka ich już zaliczyłem. Podczas jednego festiwalu poza granicami mojego miasta usłyszałem więcej dobrych zespołów niż przez całe życie w Ostrowcu! Mowa tutaj o "skarfeście" w Skarżysku. Na imprezie tej zagrały: happysad, hurt, habakuk, hey i hunter. bilet zapłaciłem 25 zł, a więc łatwo obliczyć, że każdy z wyżej wymienionych zespołów zagrał dla mnie za jedyne 5 zł (gdybym bilet, kupił jeszcze wcześniej, koszt jednego koncertu wyniósłby zaledwie 4 zł.), podczas gdy w piątek w moim rodzinnym mieście za koncert zespołu Bruno Schulz (słyszeliście o nim?), który trwał dwie godziny, zapłaciłem 8zł. Natomiast dwa tygodnie temu za koncert Farben Lehre 15 zł.

Koncerty gwiazd wielkiego formatu nie odbywają się w Ostrowcu zbyt często, nad czym bardzo ubolewam. Dobry zespół zagrał w O-cu ponad 4 miesiące temu. Był to Dżem. Impreza została zorganizowana m.in. przez Prezydenta Ostrowca, któremu zawdzięczamy kolejny koncert, jednak ustępował on temu z początku lipca, czyli koncertu zespołu Raz Dwa Trzy. Od tamtego czasu do dzisiaj odbyły się 3 koncerty. Mało czy dużo? Dla mnie mało, zwłaszcza, że ten ostatni, o którym pisałem na wstępie, bardzo mnie rozczarował.

Co na to poradzić? Myślę, że współpraca miasta z właścicielami tych dwóch klubów, które mimo różnych przeciwieństw starają się, aby w mieście „ktoś” grał, byłaby dobrym posunięciem, bowiem ci właściciele wiedzą jakie zespoły są teraz na topie i na jakie młodzież i starsi przybyliby tłumnie.

Uważam, że inwestycja w jakiś większy klub, w którym odbywałyby się częstsze koncerty znanych zespołów, również przydałaby się fanom muzyki rockowej i metalowej, których przecież w Ostrowcu jest dużo.
Nie chciałbym na koncerty dobrych zespołów jeździć do innych miast, a w Ostrowcu słuchać tylko tych początkujących. Nie tylko ja mam nadzieje, że obecny stan rzeczy w związku z koncertami zmieni się na lepsze i to szybko.