Studentka Politechniki Warszawskiej na Wydziale Architektury zrezygnowała z gry i odpowiedzi na pytanie za milion złotych w teleturnieju "Milionerzy" emitowanym w stacji TVN. Gdy do wyboru zostały tylko dwie odpowiedzi, Paulina podziękowała za grę i wyszła ze studia z czekiem na 500 tys. złotych
Odcinek, w którym Paulina Kowalczyk przeszła jak burza przez jedenaście pytań, został wyemitowany w ubiegły weekend. Przed dwunastym, ostatnim pytaniem, do wykorzystania miała dwa koła ratunkowe - "50:50" oraz "pytanie do publiczności". "Telefon do przyjaciela" wykorzystała przy pytaniu o piłkarski pseudonim Ricarda Izecsona dos Santosa Leite. Paulinie pomógł jej chłopak.
W wyemitowanym dzisiaj programie Paulina usłyszała pytanie: "Kto jest mistrzem tego samego oręża, w jakim specjalizowała się mitologiczna Artemida." Po wykorzystaniu pomocy w postaci kół ratunkowych zostały tylko dwie odpowiedzi - "Zorro" oraz "Legolas". Na odpowiedź "Zorro" odpowiedziało 22 proc. obecnej w studiu publiczności. Na Legolasa głosowała prawię połowa widowni. Paulina nie była pewna odpowiedzi i zrezygnowała z gry o milion. Wróciła do domu z czekiem na 500 tys. złotych.
Potwierdził się przeciek, o którym pisał Seweryn Lipoński w swoim artykule "Dziś pytanie za milion, Press zepsuł niespodziankę?". Program, rzecz jasna, nie jest emitowany na żywo i najbliżsi Pauliny wiedzieli na jaką sumę wypisał czek prowadzący program Hubert Urbański.
Od początku programu "Milionerzy" w Polsce, czyli od roku 1999, nikt jeszcze nie wygrał głównej nagrody, jaką jest milion. Miejmy nadzieję, że niedługo znajdzie się osoba, która rozbije TVN-owski bank.
Odcinek, w którym Paulina Kowalczyk przeszła jak burza przez jedenaście pytań, został wyemitowany w ubiegły weekend. Przed dwunastym, ostatnim pytaniem, do wykorzystania miała dwa koła ratunkowe - "50:50" oraz "pytanie do publiczności". "Telefon do przyjaciela" wykorzystała przy pytaniu o piłkarski pseudonim Ricarda Izecsona dos Santosa Leite. Paulinie pomógł jej chłopak.
W wyemitowanym dzisiaj programie Paulina usłyszała pytanie: "Kto jest mistrzem tego samego oręża, w jakim specjalizowała się mitologiczna Artemida." Po wykorzystaniu pomocy w postaci kół ratunkowych zostały tylko dwie odpowiedzi - "Zorro" oraz "Legolas". Na odpowiedź "Zorro" odpowiedziało 22 proc. obecnej w studiu publiczności. Na Legolasa głosowała prawię połowa widowni. Paulina nie była pewna odpowiedzi i zrezygnowała z gry o milion. Wróciła do domu z czekiem na 500 tys. złotych.
Potwierdził się przeciek, o którym pisał Seweryn Lipoński w swoim artykule "Dziś pytanie za milion, Press zepsuł niespodziankę?". Program, rzecz jasna, nie jest emitowany na żywo i najbliżsi Pauliny wiedzieli na jaką sumę wypisał czek prowadzący program Hubert Urbański.
Od początku programu "Milionerzy" w Polsce, czyli od roku 1999, nikt jeszcze nie wygrał głównej nagrody, jaką jest milion. Miejmy nadzieję, że niedługo znajdzie się osoba, która rozbije TVN-owski bank.