sobota, 8 marca 2008
Kwestia nazewnicta kraju sera i wiatraków
Jakby nie nazwać, ten przepiękny kraj na zachodzie europy, nad Morzem Północnym, zawsze będzie miejscem, do którego będę chciał wracać przez całe życie, bo wciąż kryje on przede mną wiele tajemnic.
czwartek, 6 marca 2008
Głupota ludzka nie zna granic
z tvn24.pl: "A Beata jaet tak odważną dziwczyną, że mimo lęku zgłosiła to tak jak już napisałam najpierw w odpowiednie miajsca a potem do telewizji bo jezeli oni nawet nie zareagowali to co innego miala zrobic??!! isc na policje?!" Autor: Anka...
Czy mnie coś ominęło? TVN 24 przejął obowiązki policji?
nasza-klasa: "nigdy nie powinno się szkalować ofiary ;/ lecz bronić jej praw nawet jeśli nie jest pewny czy jej oskażenia są prawdziwe" Autor: Kuba Kieljańśki
Okej... dobra.. nie neguje :)
tvn24.pl: "Twoje wypowiedzi są stronnicze i tendencyjne. Np. ; "wiec mam swoje zdanie" , to już jest stronniczość" Autor: Zbyszek
Według mnie, Drogi Zbyszku, jesteś chłopcem! - To jest moje zdanie o Tobie. Czy było stronnicze? A może się pomyliłem z oceną? :)
nasza-klasa: "Od wymierzania sprawiedliwosci sa sady,a nie dziennikarze." Autor: Jolanta Checiek
Eureka! Jolu, jakie badania przeprowadziłaś, żeby to dowieść?
nasza-klasa: "hahaha chłopcze przestań sie odzywac bo takie infantylne wypowiedzi to możesz kierować do swoich znajomych :P:D" Magda Ciesielska
Hipokryzja?
Ta sprawa mnie przerasta. :)
wtorek, 4 marca 2008
"Jak wyrazisz zgodę to podam Ci adres."
Dzisiaj (dosłownie niecałą godzinę temu) pojawił się na tvn24.pl kolejny, drugi już, reportaż na temat eh.. dobrze wiecie jaki. Chciałem spisać tylko wszystkie sms-y i zapisy rozmów, wykorzystane w materiale, na linii dyrektor-Beata w jednym miejscu. Pomijam te sms-y, które wypowiedziała Beata, bo niestety, ale w nie nie wierzę.
Zapis rozmowy:
Dyrektor: Ja już będę gdzieś po 10 w domu, idę do domu już
Beata: a jakbym przyszła właśnie od 10.35?
D: ale gdzie?
B: no... no nie wiem właśnie, no gdzie?
D: no, bo ja po prostu będę już wychodzę, wychodzę i idę do domu.
Sms od dyrektora:
"Czy mam przekazać mamie o TWOIM zagrożeniu z przedmiotu. Weź telefon na ściszenie. Grozi CI ocena ndst. Ostatnia.."
Sms: " nie odbieram tel. wieczorem to wyślij sms i konkretnie"
Zapis rozmowy:
D: Wiesz gdzie jest osiedle stawki?
B: Tak, wiem.
D: A kościół?
B: Tak, wiem też.
D: To jest blok (...) mieszkania (...)
B: Dobrze, dziękuję. To...
Sms od dyrektora: "Jutro jestem w domu, czy mogłabyś przyjść Beato na Stawki i pisać. Jak wyrazisz zgodę to podam Ci adres."
Sms: "Beata, to jaka TWOJA decyzja."
Sms (ukazany w dzisiejszym materiale): Mogę Cię pytać w domu, nikt o tym nie może wiedzieć, tym bardziej z klasy. Musisz to zachować w tajemnicy."
Pozostawiam to wszystko do Waszej oceny. Jak dla mnie sms-y nie znaczą o niczym, o co można oskarżać. A dyrektor wyraźnie (dwukrotnie) pyta, czy Beata wyraża na to spotkanie zgodę. Wie, że nie powinien przyjmować swoich uczniów w domu i prosi, aby nikomu o tym nie mówiła, przede wszystkim klasie, bo zaraz pewnie zleciałaby się chmara chcących się poprawiać. Poza tym, tak naprawdę, do niczego nie doszło.
Więcej znajdziecie tutaj:
Niemoralna propozycja Dyrektora
Dwuznaczne propozycje
poniedziałek, 3 marca 2008
Kiks bramkarza Boltonu na Reebok Stadium
Wczoraj Liverpool wygrał na wyjeździe z Boltonem 3:1 na Reebok Stadium. W 10. minucie meczu Steven Gerrard zdobył pierwszą bramkę dla Liverpoolu, którą raczej można zapisać na konto bramkarza Bolton Wanderers. Dlaczego? Zobaczcie sami. Oprócz tego, pozostałe bramki niczego sobie. :) Poniżej skrót spotkania:
I tak dalej, i tak dalej..
Przez weekend w internecie trwała (i trwa nadal) burzliwa dyskusja na temat "niemoralnej propozycji dyrektora", bowiem pod takim tytułem został opublikowany artykuł. Dzisiaj, tj. w poniedziałek, ekipa tvn24, przyjechała do naszego liceum (samochodem tvn style :) w celu (cytuję Rafała Stangreciaka) "przedstawienia naszej obrony dyrektora". Zapytałem się reportera, zupełnie poza kamerami, ile minut z tych około 30-40 jego rozmowy z uczniami liceum (a możliwe, że też innymi osobami związanymi ze sprawą), zostanie przedstawione w materiale. Odpowiedział, że około 5. W jaki sposób zachowa pełny obiektywizm sytuacji? Mam nadzieje, że mu się to uda.Szkoda, że dla dziennikarza sprawa taka jak ta jest kolejnym kąskiem, który może chapnąć i czerpać z tego korzyści, w tym przypadku materialne. A dla nas, dla osób, które chodzą do tej szkoły, są zaangażowane w życie szkolne, ta sprawa jest problemem, który trzeba rozwiązać, a pozostały brud szybko sprzątnąć.
Cała sprawa jest pokręcona i zawiła jak ludzkie jelita. A próba dowiedzenia się kto, kiedy i dlaczego wywołał tą burzę graniczy z cudem. A ja cudotwórcą nie jestem. Zostawiam sprawę odpowiednim organom władzy...
niedziela, 2 marca 2008
Krótka historia herbu, flagi i hymnu holenderskiego
Herb (foto powyżej) powstał w XIII wieku i jest to herb królewskiego rodu Orange-Nassau (lew). W czasie okupacji hiszpańskiej 17 prowincji utworzyło parlament i za herb przyjęto lwa trzymającego w jednej łapie 17 strzał, a w drugiej miecz, który symbolizował wielką moc zjednoczonych prowincji. Gdy siedem prowincji zjednoczyło się, tworząc obecną Holandię, zredukowano do siedmiu liczbę strzał. Pod tarczą herbową umieszczony jest napis: Je maintiendrai (franc.), co można tłumaczyć — "Będę bronił"'. Powyżej tarczy herbowej — królewska korona Holandii.
Flaga Holandii była w użyciu od XVI wieku, a oficjalnie została przyjęta dekretem królowej Wilhelminy 19 lutego 1937 roku. Początkowo zamiast koloru czerwonego widniał kolor pomarańczowy, pozostałe, czyli niebieski i biały pozostały do tej pory. W tych kolorach walczyły wojska księcia holenderskiego Wilhelma I Orańskiego Hrabiego von Nassau w okresie wojny Holandii o niepodległość. Kolor czerwony zaczął być używany w XVII wieku dlatego, że używany barwnik pomarańczowy był nietrwały i z czasem zmieniał barwę na czerwoną. Kwestia ta jednak jeszcze przez dwa stulecia nie była prawnie rozstrzygnięta, aż do dekretu królowej z 1937 roku, który rozstrzygnął kontrowersję na rzecz czerwieni. Flagi Holandii jest jedną z najstarszych flag państwowych i narodowych w Europie, jest niewątpliwie jedną z pierwszych, które już w XVII i XVIII wieku były postrzegane jako symbol narodu, a nie tylko jako symbol władcy i jego marynarki wojennej.
Hymn holenderski nazywa się "Wilhelmus van Nassouwe". Tekst został napisany pomiędzy 1568 a 1572 ku czci Wilhelma Orańskiego, znanego również jako Wilhelm z Nassau. Podobnie jak flaga, powstał on podczas walki Holendrów o niepodległość w czasie wojny osiemdziesięcioletniej. Popularność pieśni nigdy nie malała i 10 maja 1932 została hymnem narodowym, zastępując pieśń Hendrika Tollensa "Wien Neêrlands bloed door d'aderen vloeit". Jednak ludność holenderska uważała tą, wywodzącą się ze średniowiecza, pieśń żołnierską za hymn państwowy od dawien dawna.
Posłuchaj hymn: