Czy Polki przekonają się do innowacyjnego produktu, który ma ułatwić wizytę w publicznej toalecie? Czy przyjmie się nietypowy produkt?
Paweł Stania, 27-letni absolwent Politechniki Opolskiej, promuje w Polsce nowy produkt pod nazwą Urinelle. - Od znajomego dostałem link do tzw. "śmiesznego filmiku". Nie potraktowałem jej jednak jako dowcip - mówi Stania. Paweł chce zostać milionerem i swoje zmagania opisuje na blogu. - Ideą założenia bloga było przedstawienie swoich pomysłów światu. To miało dać mi motywację oraz rzetelną krytykę, co warto robić, a co nie - wyjaśnia.
Urinelle (zobacz aukcje na allegro) to produkt z Holandii - jednorazowe lejki umożliwiające każdej kobiecie oddawanie moczu w pozycji stojącej, co najbardziej przydaje się w publicznych toaletach.
Zmienia on przyzwyczajenia kobiet. - W pierwszej chwili wywołuje śmiech i jest tematem żartów, ale po zastanowieniu, każda dziewczyna pomyśli: "Kurcze, coś w tym jest!", bo pewnie nieraz zdarzyło jej się z obrzydzeniem patrzeć na brudną toaletę - mówi 18-letnia Luiza z Ostrowca Świętokrzyskiego. - Koleżanki po powrocie z krajów, które nie grzeszą czystością idą do ginekologa, by się przebadać. Więc może lepiej się przełamać? - zastanawia się Beata z Suwałk.
Paweł Stania, 27-letni absolwent Politechniki Opolskiej, promuje w Polsce nowy produkt pod nazwą Urinelle. - Od znajomego dostałem link do tzw. "śmiesznego filmiku". Nie potraktowałem jej jednak jako dowcip - mówi Stania. Paweł chce zostać milionerem i swoje zmagania opisuje na blogu. - Ideą założenia bloga było przedstawienie swoich pomysłów światu. To miało dać mi motywację oraz rzetelną krytykę, co warto robić, a co nie - wyjaśnia.
Urinelle (zobacz aukcje na allegro) to produkt z Holandii - jednorazowe lejki umożliwiające każdej kobiecie oddawanie moczu w pozycji stojącej, co najbardziej przydaje się w publicznych toaletach.
Zmienia on przyzwyczajenia kobiet. - W pierwszej chwili wywołuje śmiech i jest tematem żartów, ale po zastanowieniu, każda dziewczyna pomyśli: "Kurcze, coś w tym jest!", bo pewnie nieraz zdarzyło jej się z obrzydzeniem patrzeć na brudną toaletę - mówi 18-letnia Luiza z Ostrowca Świętokrzyskiego. - Koleżanki po powrocie z krajów, które nie grzeszą czystością idą do ginekologa, by się przebadać. Więc może lepiej się przełamać? - zastanawia się Beata z Suwałk.
FAIL, chłopie, jakby kobiety potrzebowały czegoś takiego, to same by to wymyśliły. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńNie zarobisz.