sobota, 15 listopada 2008

Miłość, wolność, śmierć - Węgry w filmie Krisztina Goda

W Ostrowcu Świętokrzyskim odbywają się Spotkania Filmowe. Do grona emitowanych filmów należy węgierski melodramat historyczny "1956 Wolność i Miłość" w reżyserii Krisztina Goda. Film dla Węgrów ma takie same znaczenie jak dla nas "Katyń".

W czerwcu 1956 roku w Poznaniu ogłoszono pierwszy w PRL strajk generalny. Zapoczątkowany przez pracowników Zakładu Przemysłu Metalowego H. Cegielski Poznań, przekształcił się w powstanie Wielkopolan, nazywane przez historyków powstaniem poznańskim. Wówczas było ono bagatelizowane, a rola i znaczenie powstania nagminnie umniejszane. Z rąk milicji, wojska i funkcjonariuszy UB ginęli ludzie, którzy pragnęli wolnej Polski. Powstanie w Poznaniu zmotywowało rewolucjonistów węgierskich do działań narodowowyzwoleńczych. W stolicy wielkopolski zginęło jednak tylko 70 powstańców. Tylko, w porównaniu z 2,5 tysiącami zabitych Węgrów. Rewolta Węgierska wybuchła 23 października 1956 roku, wzniecona została przez studentów politechniki w Budapeszcie. Zaczęło się od manifestacji poparcia dla powstańców w Polsce, jednak przerodziło się to w bunt społeczeństwa. Setki tysięcy ludzi zgromadziło się pod pomnikiem Bema, by odczytać swoje żądania i demonstrować sprzeciw dla komunistycznych rządów radzieckich na Węgrzech. Później zaczęła się walka...

Tło historyczne, na którym opiera się film w adaptacji węgierskiego reżysera Krisztina Goda, zostało przedstawione bardzo realistycznie. Dla Węgrów film ten ma takie znaczenie, jak dla nas, Polaków, film "Katyń" Andrzeja Wajdy. Na początku, jego akcja toczy się w dwóch różnych miejscach. Wśród studentów-rewolucjonistów, którzy pragną, czerpiąc wzór z Polaków, walczyć z Czerwoną Gwiazdą by odzyskać wolność narodu oraz wśród waterpolistów reprezentacji Węgierskiej. Viki Falk, w której rolę wcieliła się Kata Dobó, to studentka, przywódczyni rewolucji na Węgrzech. Karcsi Szabó (Iván Fenyö) to czołowy waterpolista reprezentacji Węgier. Wspólny przyjaciel złączył ich losy, wymienili się pierwszymi spojrzeniami, a ogień miłości już zaczął się palić. Choć początkowo Karcsi wahał się, nie wiedząc czy rzucić (jak się okazało później tylko na okres powstania) reprezentację i przygotowania do zbliżającej się Olimpiaday, na rzecz idei rewolucji, a co za tym idzie uznania w oczach Viki. Ogień w ich sercach nie zgasł do końca. Podczas walk, akcji wyzwoleńczych, strzelanin, pułapek byli obok siebie.

Gdy po prawie trzech tygodniach walk z UB i wojskami radzieckimi, w których zginęło 2 500 Węgrów i jeszcze więcej było rannych nadszedł czas na Olimpiadę. Pomimo, że wcześniej Karcsi opuścił drużynę, pozwolono mu wrócić. Wrócił i on, jak i cała reprezentacja, pokazał klasę w Melbourne, gdzie zwycięstwo w finale nad Rosją jest do dzisiaj symbolem swego rodzaju zwycięstwa, choć nie na polu bitwy.

Reżyserzy i scenarzyści tego filmu doskonale wiedzieli, że sport, walka narodowowyzwoleńcza i miłość to idealne połączenie, które poruszy serca wielu ludzi, nie tylko Węgrów. Moje poruszył. A twoje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Śmiało, klawiatura nie gryzie.