niedziela, 25 stycznia 2009

"Człowiek w ogniu" - warto przypomnieć sobie ten film

Choć początek filmu "Człowiek w ogniu" rozpoczyna się dość szczęśliwie, jego fabuła nie nastraja pozytywnie. W sztandarowej produkcji Tony'ego Scotta, w rolę Creasy'ego wcielił się Denzel Washington.

Creasy przyjeżdża do Meksyku, by odwiedzić starego przyjaciela, z którym kiedyś zawarł układ - będą wspierać się w potrzebie. Przyjaciel Creasy'ego - Rayburn (Christopher Walken) - załatwił mu pracę. Od tej pory będzie się zajmował chronieniem rezolutnej i mądrej Pity Ramos, córki bogatej, mieszkającej w Meksyku pary - Meksykanina i Amerykanki. Zatrudnienie ochroniarza jest nieuniknione w mieście, gdzie średnio co godzinę dochodzi do porwania dziecka. Mający doświadczenie wojskowe, walczący niegdyś z rebeliantami, Creasy musiał zrezygnować z dotychczasowej pracy na rzecz posady ochroniarza z jednego powodu, którym był alkohol. Do jego głowy wracają często obrazy z przeszłości, a gdy nie może sobie z nimi poradzić, sięga po kieliszek. Często ma również myśli samobójcze. Ukojeniem emocji jest czytanie Biblii.

Pierwsze dni pracy Creasy'ego są bardzo spokojne. Praca ochroniarza polega na zawożeniu Pity (Dakota Fanning) do szkoły, na zajęcia pływania i lekcje gry na fortepianie. Choć dziewczyna próbuje zaprzyjaźnić się z jej ochroniarzem, ten dość chłodno odnosi się do córki rodziny, dla której pracuje, tłumacząc, że jego praca polega na pilnowaniu dziecka, a nie na zawieraniu przyjaźni. Później jednak Creasy otwiera się przed małoletnią Pitą. Ta pokazuje mu, że warto cieszyć się życiem. Ochroniarz uczy dziewczynkę pływać i to dzięki niemu zdobywa ona pierwsze miejsce na zawodach. Dzięki niej Creasy przestaje pić, dostrzega szczęście i uśmiecha się, choć sam do tego się nie przyznaje. Widzowie są świadkami przemiany Creasy'ego z zatwardziałego ochroniarza w emocjonalnie reagującego na krzywdę dziecka mężczyznę. Nie raz przekonamy się, jak bardzo zależy mu na jej bezpieczeństwie.

[plik 1 lewa]Jednakże pewnego dnia dochodzi do porwania. "Głos", szef meksykańskiego gangu, żąda 10 milionów okupu za uwolnienie dziewczynki. Gdy pieniądze zostają dostarczone na miejsce zbiórki dochodzi do ich kradzieży. "Głos" oznajmia, że dziewczynka nie żyje. Creasy, pomimo że został postrzelony w trakcie porwania, ryzykuje swoje życie i podejmuje walkę z gangiem, który posiada wtyczki zarówno w policji, jak i rządzie. Kolejny raz pomocną dłoń wyciąga Rayburn, płacąc za broń potrzebną Creasowi. Pomocy udziela mu również bardzo dobra dziennikarka lokalnej gazety "Reforma". Ona dostarcza mu informacji, a on zabijając po kolei członków gangu, dociera do samego szefa...

Akcja filmu ma wiele zwrotów i tajemnic. Przede wszystkich nie znamy w ogóle przeszłości Creasy'ego. Do końca nie wiemy, czy dziewczynka na prawdę nie żyje i z czyjego zlecenia dokonano porwania. Do tego dochodzi jeszcze tajemniczy adwokat rodziców dziewczynki. Na końcu wiele się wyjaśnia, choć i tak pozostaje wiele pytań, na które nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Obraz, powstały w roku 2004, oparty jest na faktach. "Człowiek w ogniu" Tony'ego Scotta jest doskonałym przykładem dramatu sensacyjnego, którego fabuła to nie tylko śmierć. Scenariusz filmu napisało samo życie. Główny motyw w filmie to przyjaźń, a nawet szczera miłość, dziewczynki i ochroniarza, poświęcenie i przywiązanie. Wspaniała Dakota Fanning, pomimo że jest jeszcze dzieckiem, zagrała swoją rolę fenomenalnie. W przyszłości będzie na pewno osiągała wiele sukcesów jako aktorka. Swój kunszt potwierdziła z resztą w takich produkcjach, jak: "Cutlass", "Winged Creatures". Już 4 lutego Ameryka zobaczy Dakotę w kolejnym filmie, którego tytuł to "Push".

Wspaniale dobrana muzyka, czym zajął się Harry Gregson-Williams, dodaje smaczku filmowi. Słyszymy bowiem elektroniczne kawałki z delikatnymi smyczkami w odpowiednich momentach. Zdjęcia Paula Camerona również dopracowane są w każdym detalu, widzimy obraz kamery "z ręki".

Jeśli jeszcze tego filmu nie widziałeś, to szczerze polecam. Sto czterdzieści minut, jakie poświęcisz na obejrzenie obrazu, nie będzie czasem zmarnowanym.

1 komentarz:

  1. Świetna recenzja zajebistego filmu z fenomenalną Dakotą. To lubię. :)

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, klawiatura nie gryzie.