Wyobrażenie zaszczepienia idei leży u podstaw pomysłu twórców wielopoziomowego filmu "Incepcja". Autorzy chcieli zaprezentować złożony proces, a raczej jego wyobrażenie, w pełnometrażowym filmie, który wydawał się trwać wieczność.
Główny bohater, pan Cobb, w którego rolę wcielił się Leonardo DiCaprio, balansuje na skraju rzeczywistości i snu, na skraju realności i wyobraźni. Kierowanie podświadomością jest kluczem do sukcesu, a zaszczepienie idei jest jedyną drogą do doraźnego, jednorazowego wpłynięcia na czyjąś podświadomość. Jak tego dokonać? Tylko Pan Cobb potrafił to zrobić. Już raz zaszczepił komuś ideę. Doprowadziła ona do tragedii, którą mógł przewidzieć, ale nie mógł jej zapobiec.
Pewnego dnia, od Saito, właściciela gigantycznej spółki w branży elektrycznej, pan Cobb dostaje zlecenie zaszczepienia idei. Celem ma być spadkobierca korporacji, która jako jedyna może zagrozić firmie Saito. Idea ma być prosta – spadkobierca, czyli pan Fisher, ma zrezygnować z przejęcia firmy po ojcu, która zgodnie z testamentem ma wówczas zostać podzielona na kilkanaście mniejszych spółek. Operacja „incepcji” jest bardzo złożona, przeszkadzają w niej projekcje, lub jaśniej – wizje i urojenia pana Cobba.
Widzowi bardzo trudno jest spamiętać każdy z wątków w filmie. Przenosimy się pomiędzy wyobrażeniami różnych bohaterów. Wraz z „włączeniem” do projektu nowej osoby, która ma zaprojektować każdy z poziomów podświadomości, widz jest zaznajamiany z tajnikami samej sztuki zaszczepienia idei.
Obraz „Incepcja” może się wielu osobom podobać. Jest to film akcji o podłożu psychologicznym z wątkiem miłosnym i domieszką sensacji oraz dramatu. Zaspakaja rozmaite gusta i każdy odnajdzie fragment, który będzie bliski jego oczekiwaniom i wyobrażeniom.
Być może już raz śniłeś o tym samym, co przytrafia się bohaterom albo pojawiła się w twojej głowie podobna wizja. Faktem jest jednak, że nigdy nie pamiętałeś początku twojego snu, choć zawsze znajdowałeś się w nim w centrum wydarzeń. Ludzie na Ciebie spoglądali i to Ty byłeś twórcą sennej wyobraźni…
Film "Incepcja" jest przemyślaną grą wyobrażeń, grą snów, która ma wpłynąć na ludzką podświadomość. Ma zaszczepić w każdym z oglądających chęć rozważań nad istnieniem podświadomości, nad jej celem, sensem. Po obejrzeniu obraza autorstwa Christophera Nolana przychodzi na myśl pytanie: czy moje życie jest kierowane podświadomie? Jeżeli tak – w jaki sposób, jeżeli nie – co wpływa na moje decyzje?
Film trzyma w napięciu od samego początku i wcale nie kończy się ono wraz z ostatnią klatką. To pod wpływem tego napięcia powstały te słowa.
Pewnego dnia, od Saito, właściciela gigantycznej spółki w branży elektrycznej, pan Cobb dostaje zlecenie zaszczepienia idei. Celem ma być spadkobierca korporacji, która jako jedyna może zagrozić firmie Saito. Idea ma być prosta – spadkobierca, czyli pan Fisher, ma zrezygnować z przejęcia firmy po ojcu, która zgodnie z testamentem ma wówczas zostać podzielona na kilkanaście mniejszych spółek. Operacja „incepcji” jest bardzo złożona, przeszkadzają w niej projekcje, lub jaśniej – wizje i urojenia pana Cobba.
Widzowi bardzo trudno jest spamiętać każdy z wątków w filmie. Przenosimy się pomiędzy wyobrażeniami różnych bohaterów. Wraz z „włączeniem” do projektu nowej osoby, która ma zaprojektować każdy z poziomów podświadomości, widz jest zaznajamiany z tajnikami samej sztuki zaszczepienia idei.
Obraz „Incepcja” może się wielu osobom podobać. Jest to film akcji o podłożu psychologicznym z wątkiem miłosnym i domieszką sensacji oraz dramatu. Zaspakaja rozmaite gusta i każdy odnajdzie fragment, który będzie bliski jego oczekiwaniom i wyobrażeniom.
Być może już raz śniłeś o tym samym, co przytrafia się bohaterom albo pojawiła się w twojej głowie podobna wizja. Faktem jest jednak, że nigdy nie pamiętałeś początku twojego snu, choć zawsze znajdowałeś się w nim w centrum wydarzeń. Ludzie na Ciebie spoglądali i to Ty byłeś twórcą sennej wyobraźni…
Film "Incepcja" jest przemyślaną grą wyobrażeń, grą snów, która ma wpłynąć na ludzką podświadomość. Ma zaszczepić w każdym z oglądających chęć rozważań nad istnieniem podświadomości, nad jej celem, sensem. Po obejrzeniu obraza autorstwa Christophera Nolana przychodzi na myśl pytanie: czy moje życie jest kierowane podświadomie? Jeżeli tak – w jaki sposób, jeżeli nie – co wpływa na moje decyzje?
Film trzyma w napięciu od samego początku i wcale nie kończy się ono wraz z ostatnią klatką. To pod wpływem tego napięcia powstały te słowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Śmiało, klawiatura nie gryzie.