poniedziałek, 3 marca 2008

I tak dalej, i tak dalej..

Sprawa rzekomego molestowania seksualnego dyrektora III LO w Ostrowcu Św., o której pisałem wcześniej, ciągnie się już 6. dzień (i pociągnie się jeszcze dłużej, jak mordoklejka..) a żadnego konstruktywnego wniosku nie widać. W piątek w trakcie manifestacji reporter tvn24, Rafał Stangreciak, zaproszony przez uczniów liceum do naszego miasta w celu wyjaśnienia, kuriozalnej dla nas wszystkich sprawy, odpowiedział, że reportaż był jak najbardziej obiektywny i nie ma zamiaru przyjeżdżać. Kolejne próby nawiązania kontaktu telefonicznego z reporterem zakończyły się fiaskiem.

Przez weekend w internecie trwała (i trwa nadal) burzliwa dyskusja na temat "niemoralnej propozycji dyrektora", bowiem pod takim tytułem został opublikowany artykuł. Dzisiaj, tj. w poniedziałek, ekipa tvn24, przyjechała do naszego liceum (samochodem tvn style :) w celu (cytuję Rafała Stangreciaka) "przedstawienia naszej obrony dyrektora". Zapytałem się reportera, zupełnie poza kamerami, ile minut z tych około 30-40 jego rozmowy z uczniami liceum (a możliwe, że też innymi osobami związanymi ze sprawą), zostanie przedstawione w materiale. Odpowiedział, że około 5. W jaki sposób zachowa pełny obiektywizm sytuacji? Mam nadzieje, że mu się to uda.Szkoda, że dla dziennikarza sprawa taka jak ta jest kolejnym kąskiem, który może chapnąć i czerpać z tego korzyści, w tym przypadku materialne. A dla nas, dla osób, które chodzą do tej szkoły, są zaangażowane w życie szkolne, ta sprawa jest problemem, który trzeba rozwiązać, a pozostały brud szybko sprzątnąć.

Cała sprawa jest pokręcona i zawiła jak ludzkie jelita. A próba dowiedzenia się kto, kiedy i dlaczego wywołał tą burzę graniczy z cudem. A ja cudotwórcą nie jestem. Zostawiam sprawę odpowiednim organom władzy...

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. My możemy tylko się domyślać, tak na prawdę nie wiemy wiele. Dziś, kiedy Adrian wypowiadał się na ten temat przed kamerą, pierwszy raz usłyszałam (i to z ust reportera), że Dyrektor jednak przyznał się do smsów. Więc - jak widać - nie możemy powiedzieć zbyt dużo, a nawet nie powinniśmy, nie mając dowodów i pojęcia o niektórych rzeczach.
    Mimo wszystko jednak myślę, że ta cała Beata przesadziła. W przedstawionych w reportażu smsach i rozmowach telefonicznych nie usłyszałam od Dyrektora ani jednego słowa, które wskazywałoby na to, o co oskarża p.Ceglińskiego Beata. Wyraźnie słyszymy, jak Dyrektor mówi, że on idzie już do domu, nie wspomniał nic o tym, aby Beata poszła z nim, zauważyć da się natomiast, że to ona jakby stara się wymusić na Dyrektorze te słowa. Poza tym w smsach wyraźnie p. Dyrektor pisał, że jeśli Beata WYRAZI ZGODĘ! to poda jej adres, więc wniosek nasuwa się sam - musiała się zgodzić! Sama tego wszystkiego widać chciała. A tak na prawdę przecież do niczego nie doszło, bo, jak mówi Beata, ona to czuła, że chodzi o sex. Taa.. głodnemu chleb na myśli, jak to już ktoś napisał na forum na nk.

    OdpowiedzUsuń
  3. pAN sTAN gRECIAK MA OGROMNE KOMPLEKSY, TAK W RZECZY SAMEJ JEST MAŁYM, ZAKOMPLEKSIONYM FACECIKIEM, NA KTÓREGO BEZ KAMERY I MIKROFONU NIE SPOJRZY ŻADNA KOBIETA. DLATEGO JEST TAKI ZŁOŚLIWY I NIEOBIEKTYWNY!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarówno sam nieobiektywny tekst jak i komentarz powyżej (jesdyny anonimowy dotyczący żekomych kompleksów) są kiepskie. Takich spraw są tysiące i głównym zadaniem reportera jest jest zwrócenie uwagi oraz dyskusja, a następnie przekazanie odnalezionych dowodów organom władzy. Reporter dał rade więc o co cho?? PS. Tekst o kompleksach - strasznie słaby :/

    OdpowiedzUsuń

Śmiało, klawiatura nie gryzie.